ETNOnotatnik

Zielone, magiczne drzewo

Moje kochane dzieci,
był taki czas na świecie,
że wcale nie było choinek,
ani jednej, i dzięcioł wyrywał sobie piórka
z rozpaczy, i płakała wiewiórka,
co ma ogonek jak dymiący kominek.
[…]
I rzeczywiście: jak przychodziła Gwiazdka,
nic nigdzie nie tonęło w blaskach,
był to widok nader niemiły;
i nikt nie myślał o zielonej świeczce,
i ciemno było, proszę was, jak w beczce,
przez to, że się nigdzie choinki nie świeciły.

Konstanty Ildefons Gałczyński

W ten piękny przedświąteczny czas możemy wraz z poetą zadać sobie pytanie: Kto wymyślił choinki? Ustawianie we wnętrzu drzewka iglastego przystrajanego różnymi ozdobami jest obecnie zwyczajem powszechnym nie tylko na terenie Polski. To raczej zwyczaj młody, jeśli chodzi o drzewko stojące, natomiast to zwyczaj pradawny w treści wierzeniowej i symbolicznej – jako przywieszona w domu zielona gałązka. O tych zagadnieniach bardzo szczegółowo pisze Katarzyna Smyk w książce „Choinka w kulturze polskiej. Symbolika drzewka i ozdób”. Wskazuje ona na dwa źródła pochodzenia choinki: chrześcijańskie i dużo wcześniejsze – mityczne, magiczne. Te dwie perspektywy nakładają się i uzupełniają. Dzięki temu co roku cieszymy się przystrojonym wigilijnym drzewkiem: jodłą, świerkiem czy sosną.

Przedchrześcijańskie

Przynoszenie do świątyni czy domu gałązek wiecznie zielonego drzewa symbolizującego życie i nieśmiertelność, zdrowie i siły witalne w czasach przedchrześcijańskich zwykle miało miejsce w dzień zimowego przesilenia. Źródeł tego zwyczaju można szukać w starożytnej Grecji, gdzie gałązki laurowego albo oliwnego drzewa obwieszano pasmami białej wełny, czerwonych wstążek, naczyńkami z miodem, winem i oliwą, a także jabłkami i figami oraz drobnym pieczywem. Takie drzewko wnoszono podczas noworocznego święta do domów i świątyń. Wierzono, że wraz z nim wkraczają bogactwo, szczęście, radość i pokój. Była to więc jedna z form zaklinania urodzaju i rozsiewania błogosławieństwa.

Chrześcijańskie

Drugie źródło zwyczajów związanych z bożonarodzeniowym drzewkiem widzą etnografowie w chrześcijańskiej tradycji związanej z Wigilią. Zachował się kościelny nakaz z XIX w., który zalecał, by na pamiątkę pierwszych rodziców – Adama i Ewy – postarać się, aby w Boże Narodzenie „przystroić izby w drzewo zielone, czyli żywe, lub chociaż gałązkę”. W 1905 r. S. Estreicher wskazywał jako pierwowzór choinki różne „drzewa Adama”, które rosły na grobie praojca. Były one zapowiedzią krzyża Chrystusowego i rodzajem materiału, z którego zostanie wykonany. Choinka nazwana została drzewem rajskim, na którym zawieszano kwiaty, owoce jabłoni i orzecha, a także opłatki, które – według Marii Marciniak – miały symbolizować łaski udzielone przez Chrystusa. Nawiązywano też do cytatu z samej Biblii, w której zielone drzewa przywoływane są m.in. w takim kontekście: Chwała Libanu do ciebie przyjdzie, jodła i bukszpan i sosna społem, aby przyozdobić miejsce świętości mojej (Księga Izajasza 60, 12).

Pochodzenie zwyczaju

Do Polski zwyczaj stawiania w okresie świąt Bożego Narodzenia ubranego drzewka przywędrował bezpośrednio z Niemiec. Jak w swojej monografii pisze K. Smyk: Był to czas zaborów, w latach 1795-1807. Na ziemiach polskich pierwsze choinki ubierane były w domach ewangelickiego mieszczaństwa pochodzenia niemieckiego. Początkowo zwyczaj ten przyjął się w polskim środowisku mieszczańskim i w bogatych dworach, w których choinka stanowiła powszechną dekorację wnętrza już w połowie XIX w. na Pomorzu, Warmii, Mazurach i Śląsku. Na wsiach tego terenu choinka uchodziła za rozpowszechnioną stosunkowo wcześnie – na przełomie XIX i XX w. W miastach Polski centralnej, wschodniej i południowej choinka była często ubierana dopiero na początku XX w. Na wieś tego regionu trafiła po 1914 r., a rozpowszechniła się dopiero po drugiej wojnie światowej.

Ojczyzną opisywanej wyżej choinki jest leżąca na niemiecko-francuskim pograniczu Alzacja. Już w 1509 r. niemiecki malarz Lucas Cranach Starszy przedstawił choinkę ozdobioną świecami i gwiazdami na jednym ze swych obrazów. Inne dzieło pochodzi z 1621 r. z kościoła w Neustift w Tyrolu. W tym czasie prawdopodobnie powstała też legenda o tym, że to Marcin Luter pierwszy ubrał choinkę dla swojej rodziny. Z kolei najstarsza zapisana wzmianka o ubieraniu choinki na Boże Narodzenie pochodzi z alzackich kronik z 1600 r., natomiast zwyczaj ten upowszechnił się u Niemców dopiero w XVIII w. W Europie i Ameryce Północnej stał się bardziej znany po ślubie brytyjskiej królowej Wiktorii z niemieckim księciem Albertem Sachsen-Coburg-Gotha (1840 r.), bo wtedy nastał czas „mody na to, co niemieckie”. Warto dodać, że przed pojawieniem się stojącego drzewka wigilijnego we Francji, Szwajcarii i Anglii w okresie Bożego Narodzenia wieszano pod sufitem małe zielone drzewko iglaste ozdobione owocami i kolorowym papierem, w Niemczech zaś małe ustrojone drzewka ustawiano w obejściach.

Zanim nastała

Na podstawie przypisywanych choince znaczeń w kulturze polskiej wymienić można trzy ozdoby bożonarodzeniowe, które uważa się za poprzedniczki choinki. Są nimi podłaźniczka, światy i pająki.

Choinkę w formie, jaką znamy, poprzedził praktykowany od dawna na Słowiańszczyźnie zwyczaj, by dekorować domy w okresie świąt zielonymi gałęziami drzew iglastych. Mocowano je u powały w izbie oraz przystrajano owocami i tradycyjnymi ozdobami. Często były to wierzchołki drzew lub małe drzewka zawieszane czubem do dołu lub (rzadziej) do góry. Stroik taki występował na południu Polski, od Śląska Cieszyńskiego, Podhala, Pogórza, Ziemi Sądeckiej, Krakowskiej, po okolice Rzeszowa, Jarosławia, Sandomierza i Lublina, nosząc nazwy podłaźnik lub podłaźniczka, jutka, wiecha czy – stosowane potem też na określenie samej choinki – boże drzewko. Tadeusz Seweryn – autor fundamentalnej pracy na temat tego zwyczaju – pisze, że ludność wiejska przywiązywała do podłaźnika ogromne znaczenie, ponieważ chronił dom i jego mieszkańców od złych mocy. Jego forma i nazwa nie odgrywała większej roli. Spełniać musiał tylko jeden warunek – być drzewem iglastym.

Warto tu wspomnieć słowa Franciszka Kotuli: Nad stołem, ławą czy dzieżką, u środkowego tragarza wieszano „świat” lub „pająka” [ozdoby z opłatka i słomy]. […] Z czasem został on zastąpiony przez krzaczek, później nazywany drzewkiem, wreszcie choinką. […] Jeszcze przed wieczerzą gospodarz przynosił do izby snop zboża. Był to „dziad” albo „podłaźnik”, często w przeciwległym kącie ustawiano „babę” – wiązkę ziela [poświęconego w Matki Boskiej Zielnej].

Pająki i światy były zarówno samodzielnymi ozdobami izby w czasie Godów, jak i ozdobami wiszącymi na podłaźniczkach, a następnie stojących jodełkach. Choinka jest więc przykładem zwyczaju zarówno wypierającego, jak i wchłaniającego wcześniejsze sposoby przyozdabiania izby na Boże Narodzenie. Jest makroznakiem – wszystko w niej ma swoje znaczenie, zarówno samo wiecznie zielone drzewko, jak i ozdoby: światełka, światy, bombki, pajączki, łańcuchy, dzwonki; elementy przypominające rośliny, zwierzęta i ludzi; jabłka, orzechy i słodycze.

We wspomnieniach

Na koniec warto przytoczyć kilka fragmentów wywiadów z mieszkankami Tuszymy i Grochowego koło Mielca dotyczących zwyczaju przystrajania choinki w XX w. Materiały te znajdują się w Archiwum Naukowym MKL w Kolbuszowej:

W moim starym domu to mało miejsca było. Choinkę wieszało się u sufitu, tak, że można było nią kręcić. Jeszcze w l. 60. XX w. tak było. Choinkę brało się z lasu, jakąś tam się upatrzyło. Zawsze tato przywoził. Dzień wcześniej się ubierało, bo w Wigilię to już było gotowanie... (MKL – AE 704/4)

Choinkę ubierał zwykle z nami tato, a mama piekła wcześniej ciastka, które lukrowała. Najpierw robiło się łańcuchy, zbieraliśmy papierki z cukierków, potem wieszaliśmy cukierki. Moja starsza siostra kupowała takie długie sopelki. Watą ozdabiało się gałązki jako śniegiem. Świeczki były takie wkładane w żabki, które przypinało się do gałązek. A bombki na naszej choince długo były takie różowe, podzielone na 4 części, jeszcze z 1938 r. Wiem, bo kupione były rok po ślubie moich rodziców. (MKL – AE 704/2)

Rozmówcy wspominali zwykle Boże Narodzenie ze swego dzieciństwa i młodości, więc były to najczęściej lata od 50. do 80. XX w. Potem relacjonowali, jak spędzają świąteczny czas współcześnie i jak obecnie ubierana jest choinka. Tak mówiła mieszkanka Tarnobrzega:

W Wigilię siostry ubierały choinkę, przeważnie była to jodła (igły nie opadały z niej tak szybko). Były na niej bańki szklane, kolorowe, świeczki tylko jako ozdoba, żeby się nie zapaliły, anielskie włosy i zawsze ciastka pieczone. Tato wbijał małe gwoździki w orzechy i owijało się je sreberkiem, cukierki to były długie sople i takie orzechowe oraz grylażowe (podobne w smaku do masy kajmakowej) w ładnych papierkach, żeby ładnie na choince wyglądały. Po rozebraniu choinki cukierki dzieliło się sprawiedliwie na czworo (tyle było nas rodzeństwa), to był rarytas! Wieszane były jabłka, które tato na strychu, w sianie w koszyku przechowywał. Były ozdoby własnoręcznie robione, gwiazdki, łańcuchy – kolorowe bibułki łączyło się ze słomką. Moje wnuczki też w tym roku (2017) przywiozły własnoręcznie zrobione łańcuchy. Teraz choinkę ubiera zwykle mąż, jest sztuczna, bo tradycyjnie stoi do Matki Boskiej Gromnicznej, a przy kaloryferach żywa się nie utrzyma, jest za ciepło. Teraz nie wieszamy ani jabłek, ani pierniczków, ani cukierków. Ale nasza choinka jest tradycyjna, kolorowa, nie tylko w żółtym, czy niebieskim, czy jednym kolorze. Bo to jest prawdziwa choinka, kolorowa, bo na choince wiesza się wszystko! (MKL – AE 701/4)

Justyna Niepokój-Gil

Redakcja tekstu: Agata Front, Grzegorz Wójcicki

01.JPG
02.jpg
03.jpg
04.jpg
06.jpg
07.jpg
08.jpg
09.JPG
10.jpg

Fot. Archiwum MKL

Literatura:

S. Estreicher, Do historii drzewka Bożego Narodzenia (sadu), [w:] „Lud”, t. 11, Kraków 1905.
K.I. Gałczyński, Kto wymyślił choinki, [w:] Kto wymyślił choinki. Antologia wierszy dla dzieci, wyb. W. Kobyłecka i E. Prządka, Warszawa 1986.
W. Klinger, Doroczne święta ludowe a tradycje grecko-rzymskie, Kraków 1931.
F. Kotula, Przeciw urokom, Warszawa 1989.
M. Marciniak, Palma bije..., [w:] Our Europe. Ethnography – Ethnology – Anthropology of Culture, vol. 6, Szczecin 2017.
K. Smyk, Choinka w kulturze polskiej. Symbolika drzewka i ozdób, Kraków 2009.
T. Seweryn, Podłaźniki. Studia z dziedziny sztuki ludowej, Kraków 1932.

Wywiady z Archiwum Naukowego MKL:
MKL - AE 704/2; NC: 420/2, Grochowe, ZD, 2017 r.
MKL - AE 704/4; NC: 420/4, Tuszyma, KG, 2017 r.
MKL - AE 701/4; NC; 417/4, Tarnobrzeg, MD, 2017 r.