ETNOnotatnik

Drzewo odradzającego się życia

Wierzbie – bohaterce tego tekstu – od dawien dawna ludzie przypisywali zarówno życiodajne właściwości, jak i kojarzyli ją z ciemnymi siłami.

W Polsce wierzba występuje w wilgotnych lasach i nad rzekami. Rośnie głównie na terenach podmokłych. Miejsce występowania ma wpływ również na jej symbolikę w kulturze ludowej. Jest zarówno kojarzona z siłami witalnymi, ale też śmiercią i zepsuciem. Rozwijające się wczesną wiosną liście wierzby przypominają o nieustannym odradzaniu się świata po zimowym odrętwieniu. Jednocześnie wnętrze wierzby, obszerne dziuple wypełnione próchnem, łączyły się w wyobraźni ludu ze śmiercią i były traktowane jako droga w zaświaty, gdzieś w przestrzeń graniczną. Podobne skojarzenia budziły giętkie zwisające gałęzie, które są znakiem smutku i żałoby. Zarówno odrodzenie sił uśpionej ziemi, jak i mogący trwać we wnętrzu drzewa rozpad, wpisują wierzbę w porządek świata podziemnego, wiążą ją w obrzędowości i wierzeniach ludowych tak z unicestwieniem, jak i życiem.

Palma bije…

W zwyczajach dorocznych największą rolę odgrywają młode pędy z baziami tworzące palmę wielkanocną. Mają one szczególne znaczenie: rozwijająca się gałązka jest symbolem początku nowego misterium – zmartwychwstania życia. Na przykład w okolicy Sędziszowa Młp. na kilka dni przed Niedzielą Palmową chłopcy ucinali gałązki wierzby i wsadzali je do wody, aby się lepiej rozwinęły. Ten, kto wstał najwcześniej w Niedzielę Palmową, uderzał śpiących gałązką wierzbową i mówił: Palma bije, jo nie bije, za seść noc – Wielkanoc. W ten sposób chciano pobudzić siły witalne człowieka, przekazać mu moc, jaką posiadało drzewo.

Poświęcona w kościele palma wielkanocna z gałązkami wierzbowymi miała szczególne właściwości. Po powrocie z mszy obchodzono dom trzy razy, bijąc trzykrotnie palmą w każdy węgieł. Uderzano nią także krowy, wypędzając je po raz pierwszy wiosną ze stajni, żeby dawały dużo mleka i żeby zabezpieczyć zwierzęta przed złymi czarami. Bazie pochodzące z palmy wielkanocnej dodawano do ziarna na zasiew i podkładano pod pierwszą skibę zaoraną na wiosnę. Zabiegi te, oprócz ważnych funkcji ochronnych, miały zapewnić obfite plony.

Najczęściej wykonywano dwie wielkanocne wiązanki. Jedną po poświęceniu wynoszono na pole i wtykano w rolę, drugą przechowywano w wielkim poszanowaniu w domu. Stawiano ją także w oknie dla ochrony przed burzą. Popiołem ze spalonej palmy z zeszłego roku posypywano głowy w Środę Popielcową.

Gałązki wierzbowe wykorzystywane były nie tylko w chrześcijańskiej obrzędowości. Ważną rolę pełniły również w kulturze żydowskiej. Podczas Święta Namiotów, które przypada na porę jesienną i wiąże się z przypomnieniem wędrówki przez pustynię, odbywa się procesja. Jej uczestnicy, trzymając lulaw (świąteczny bukiet, w skład którego wchodziły gałązki wierzby), odmawiają modlitwy o błogosławieństwo. Tradycja przekazuje, że po tym błogosławieństwie należy tak długo uderzać witkami wierzbowymi, aż opadną liście.

Magiczna ochrona

Ze względu na swą dwoistą naturę i powiązanie ze światem podziemnym wierzba miała właściwości apotropeiczne (ochronne) i była umieszczana w miejscach szczególnie narażonych na nawiedzanie przez złe moce i choroby (np. pola uprawne, stodoły). Wierzono, że trzymane w domu gałązki wierzbowe odstraszały demony i inne niebezpieczeństwa.

W przekazach słowiańskich znane są opowieści o tym, jak przez spróchniałą wierzbę wyprawiano się do piekieł. W jamach pustych pni miały kryć się zwodnicze szatańskie skarby zamieniające się w śmieci. W samotnych starych drzewach swoje siedliska miały demony, czarownice i złe duchy. Mówiono: W starej wierzbie diabeł mieszka.

Lecznicza wierzba

Bazie z palm wielkanocnych połykano profilaktycznie, jako ochronę przed bólem gardła. Właściwości lecznicze miały jednak nie tylko gałązki poświęcone w palmie.Z gotowanej kory z dodatkiem śmietany przygotowywano okłady stosowane przy schorzeniach skóry. Samo drzewo z jego dziuplami miało zastosowanie przy leczeniu gośćca – choroby reumatycznej przejawiającej się wędrującym bólem w kończynach. Aby ją wyleczyć, stosowano zamawianie, czyli formułę słowną o charakterze magicznym wypowiadaną w określonych okolicznościach. Po wypowiedzeniu formuły znachorka dmuchała nad chorym. Gościec zamawiano przez trzy dni przed wschodem słońca albo po zachodzie. Chory nie mył się i nie czesał, aż na głowie zrobił mu się kołtun, którego nie można było ścinać. Dopiero po pół roku albo dziewięciu miesiącach ścinano go i wynoszono do spróchniałego pnia wierzby, żeby pozbyć się choroby. W otwór wywiercony w tym drzewie chowano również końce warkoczy obciętych kobietom chorym na tyfus, a następnie zabijano dziurę kołkiem, by choroba tam pozostała. Kąpiel w liściach z wierzby miała leczyć bezsenność, wywar z kory dodany do kąpieli miał pomagać przy suchotach (gruźlicy), a świeże gałązki postawione przy łóżku chorego podobno pomagały przy gorączce.

Wierzba, jak widać, miała w wiejskiej codzienności wiele bardzo ważnych i praktycznych zastosowań. Nie zapominajmy jednak o jej pięknym obrazie, tej lirycznej sylwetce tak nostalgicznie znaczącej równinne krajobrazy. Nie zapominajmy też o innych drzewach, czy to samotnych, czy to układających się w malownicze zagajniki, zachwycających pisarzy i poetów. A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą / Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą – tak wyglądał krajobraz polskiej wsi nie tylko w czasach Mickiewicza, ale i jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dzisiaj, gdy coraz więcej drzew idzie pod topór, warto sobie przypomnieć, że nasi przodkowie dobrze wiedzieli, jakie moce w nich siedzą i zostawiali wierzby na miedzach w spokoju, żeby rosły, dawały cień, a i żeby wiejskie diabły miały gdzie się schować…

Karolina Migurska

AF 33633,2.JPG
AF 33633,28.JPG
DSC_0797.JPG
MKL_20200508_1809.jpg
MKL_20200722_4275.jpg
MKL_20201113_5043.jpg

Bibliografia

P. Kowalski, Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa 2007.

A. Paluch, Zerwij ziele z dziewięciu miedz… Ziołolecznictwo ludowe w Polsce w XIX i początku XX w., Wrocław 1989.

K. Ruszel, Leksykon kultury ludowej w Rzeszowskiem, Rzeszów 2004.

J. Niepokój-Gil, K. Migurska Obrzędowość doroczna – przemiany i trwanie [w:] Folklor Rzeszowiaków – obraz przemian. Według badań terenowych 2014-2016, Kolbuszowa 2018.