Zagroda z Bożej Woli

Tereny zamieszkiwane przez Lasowiaków i Rzeszowiaków znalazły się w latach 70. XVIII w. pod zaborem austriackim. Cesarz Józef II na ziemiach przyłączonych do cesarstwa zarządził intensywną kolonizację. W wyniku tych działań m.in. niedaleko Kolbuszowej, Mielca, Niska i Leżajska powstały duże skupiska osadników niemieckich. Początkowo żyli oni w izolacji, potem jednak wtopili się w otaczający żywioł polski. Ich tradycja pozostawiła jednak ślady współcześnie widoczne przede wszystkim w architekturze. Zagrody noszące charakterystyczne cechy osadnictwa niemieckiego nazywano – od imienia panującego wtedy cesarza – józefińskimi. Tradycyjnie całe obejście miało kształt prostokąta, odstępy między domami i stodołami były ściśle określone przepisami, ale jak to w życiu bywa – nie zawsze ich przestrzegano. Chałupy zwykle budowane były pod jednym dachem ze stajnią i ustawiane szczytem do drogi. Naprzeciwko znajdowały się spichlerz i studnia, a za stajnią – ubikacja i gnojownik. Chlubą gospodarstwa przeniesionego do naszego parku z Bożej Woli – prócz ogródka kwiatowego i sadu – jest gołębnik, w którym mają schronienie ptaki gatunków ozdobnych. Wyjątkowa w tym obejściu jest także stodoła z wikliny. Surowiec ten, tak popularny, tani i łatwo dostępny w dolinach rzek, był często wykorzystywany do wykańczania zabudowań gospodarskich.
W chałupie z Bożej Woli wybudowanej w latach 90. XIX w. mieszkali średniozamożni koloniści niemieccy, ewangelicy – małżeństwo z dwójką dzieci. Wystrój wnętrz mieszkalnych przywołuje czasy dwudziestolecia międzywojennego. Głową rodziny i ostatnim niemieckim właścicielem gospodarstwa był Philip Walz, zaangażowany w życie kolonii inicjator i budowniczy domu modlitwy w Goleschau. W pokojach znajdziemy portret Marcina Lutra, prekursora protestantyzmu, Biblię w jego tłumaczeniu, modlitewniki i psałterze wydane w j. niemieckim, a także podobiznę Otto von Bismarcka, „żelaznego kanclerza” II Rzeszy. Na ścianach widnieją również przedstawienia popularne w ewangelickich domach – Anioła Stróża (w pokoju dziecięcym) czy Jezusa z apostołami w zbożu. To świadectwa, które mówią o tym, jak mocno koloniści podkreślali swoje niemieckie pochodzenie. Uważny turysta również dostrzeże przedmioty codziennego użytku wytworzone przez miejscowych rzemieślników, kupione w polskim sklepie czy na targu lub czasopisma i poradniki wydawane po polsku. Wszak mieszkańcy kolonii józefińskich byli zwykłymi uczestnikami życia wsi i na co dzień używali także języka autochtonów.

W skład zagrody wchodzą:

  • chałupa (lata 90. XIX w.),
  • stajnia (rekonstrukcja obiektu z lat 90. XIX w.),
  • stodoła z Glin Małych (lata 20. XX w.),
  • spichlerz z Sarnowa (rekonstrukcja),
  • gołębnik (rekonstrukcja),
  • studnia ze Słociny (rekonstrukcja).