Wiatrak koźlak z Trzęsówki-Kłodzin z lat 20. XX w.

Skansenowskie wiatraki nie są przypisane do konkretnych zagród. Bo też rzadko ludzie stawiali wiatraki samym sobie – zwykle jeden służył kilku rodzinom i, w ramach sąsiedzkiej pomocy, mełł zboże kilku gospodarzy. Często zdarzało się, że ze względu na konieczne warunki stały na otwartym terenie – zwłaszcza te większe. Jak się okazało – odległość ta miewała dodatkowe znaczenie. Przykładem może być taka historia: kiedy nadeszła okupacja, Niemcy wprowadzili m.in. zakaz używania żaren domowych i młynów wiatrowych. Ludzie, by zdobyć mąkę na chleb i dzięki temu przeżyć, musieli działać w konspiracji. Nie mogli narażać się na karę, mieląc zboże w domowych żarnach. Dlatego niejednokrotnie, nocą, co odważniejsi gospodarze uruchamiali zamknięte młyny i mełli ziarno – w tajemnicy przed okupantem.