wydarzenia
Przedpołudnie z haftem
W minioną sobotę uczestnicy warsztatów pod okiem Anity Ryby po raz kolejny zgłębiali tajniki wyszywania.
Kilka osób przyniosło uszyte wcześniej zapaski z lnianego płótna. Ich szycie rozpoczęto na poprzednich zajęciach w skansenie, ale aby zapaski można było uznać za gotowe, panie musiały stać się na chwilę krawcowymi i spędzić jeszcze kilka godzin z igłą i nitką w swoich domach.
Przyszedł czas, aby w dolnej części zapaski równiutko wyhaftować czarne lub czerwone ślimacznice lub tzw. wilcze zęby, jakie wyszywały Lasowiaczki spod Tarnobrzega. Takich wzorów uczestniczki wybrały najwięcej, ale w tradycyjnych inspiracjach można było przebierać i wybrać swój motyw spośród innych, które znalazły się na eksponatach – lasowiackich i rzeszowskich zapaskach, a także na grafikach i zdjęciach. Kilka osób wykonało też tzw. haft dziurczasty, który wyszywano białą nicią na odświętnych strojach w okolicach Kolbuszowej.
Tajemnice haftu
Haftowanie to sztuka pełna drobnych tajemnic. Odkrywanie ich wymaga nieraz wielu lat praktyki, a początkiem przygody z haftowaniem musi być poznanie odpowiednich ściegów. Bo to ich dobór decyduje o charakterze haftu. Dziesięciu hafciarkom prowadząca warsztaty przypomniała, a najmłodszym pokazała pierwszy raz różne ściegi, które można było wyszyć na „próbniku” i dopiero potem wybrać wzór i wypełniać go haftem. Jak się okazało, najbardziej przydatne okazały się sznureczek i łańcuszek, którymi udawało się zdobić zapaski na całej szerokości.
Polecamy ostatnie warsztaty w naszym cyklu, już w sobotę, 25 marca.