Na ból brzucha, kaszel, tyfus...
Ziołom święconym na Matki Boskiej Zielnej przypisywano szczególną moc. Jak wykorzystywano poszczególne rośliny w medycynie ludowej?
Jedyne lekarstwa dostępne dla mieszkańców dawnej wsi rosły w ogrodach, na łąkach, w polach i lasach, jednak ich skuteczność zależała nie tylko od składników zawartych w roślinach. Jak pisze Aneta Domańska, Magiczna siła lecznicza roślin, w przekonaniu ludu, uwarunkowana była nie tylko czasem, kiedy się tę roślinę zbiera, np. o świcie lub przed wschodem słońca, miejscem, gdzie się zbiera, np. w głębokim lesie, w rowach, na łące, ale także odmówieniem modlitwy bez końcowego „amen”. […] Ważną rolę w lecznictwie ludowym odgrywały rośliny święcone. Rośliny te jako tzw. zioła, były święcone na ogół dwa razy w roku; w oktawę Bożego Ciała i w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (15 VIII), znanym też pod nazwą Matki Boskiej Zielnej.
W medycynie ludowej wiedza wynikająca z obserwacji przyrody łączyła się w jedno z wierzeniami religijnymi i magicznymi. Lecznicze rośliny zaniesione do kościoła i tam poświęcone były skuteczniejsze. Wiara w szczególną moc roślin z bukietu na Matki Boskiej Zielnej była i pozostaje w polskich wsiach powszechna, a zielu przypisywano właściwości z dzisiejszego punktu widzenia cudowne. W Zalesiu (gm. Nisko) tuż po I wojnie światowej znachorka z Cisowego Lasu używała ziół poświęconych 15 sierpnia do leczenia śmiercionośnego tyfusu. Powiesiła u stręgarza koszyk ze święconym zielem, zamiotła wszystkie śmieci z podłogi, i zapaliła w koszyku. Każdemu włącznie z furmanem który ją przywiózł dała po dwa kieliszki spirytusu, w czasie okadzania odmawiała litanię do Matki Boskiej – relacjonował kilkadziesiąt lat po tych wydarzeniach informator w czasie badań terenowych.
Na ogół jednak roślin, z których robiło się bukiety na Matki Boskiej Zielnej, używano do leczenia drobniejszych schorzeń. Często też jednej roślinie przypisywano skuteczne działanie w wypadku wielu różnych dolegliwości. Tak było np. z piołunem, który zaparzano przy bólach żołądka (wywar z liści, kwiatów i łodyg bez korzenia), ale również przy biegunce, bólach głowy, osłabieniu, trudno gojących się ranach i bólach macicy.
Równie szerokie zastosowanie miał w lecznictwie ludowym rumianek. Wywar z całego ziela (liść, łodyga, kwiaty) zalecano na kaszel, katar, ból zęba i zapalenie dziąseł, a okładów używano przy bólach oczu. Wtryskiwanie wywaru z bożego drzewka do ucha miało uśmierzać jego ból, a napar podawano chorym na ból brzucha. Podobnie było w wypadku mięty, również obecnej w bukietach.
Inną rośliną, bez której nie może obejść się ziele święcone 15 sierpnia jest kalina. Wywar z jej suszonych owoców uważano za skuteczne lekarstwo na kaszel. Różnorodne funkcje w medycynie ludowej miała marchew. Sok z jej korzenia polecano pić w dużych ilościach na żółtaczkę, a dzieci cierpiące na tę chorobę kąpano w odwarze z tej rośliny. Uważano także, że kiedy w czasie porodu łożysko nie chce wyjść, należy dawać położnicy do wypicia wodę z ugotowanej marchwi.
We współczesnych bukietach, w odróżnieniu od tradycyjnych, raczej nie znajdziemy maku. Jego zielone makówki zaparzano i używano jako leku na bóle głowy, a w wywarze kąpano dzieci chore na krzywicę. Ziarnami makowe natomiast podawano do ssania dzieciom, które miały kłopoty z zaśnięciem.
Janusz Radwański
Źródła:
Aneta Domańska, Metody leczenia chorób wśród ludu polskiego w XIX wieku. Próba bilansu, [w:] „Zeszyty Wiejskie”, z. XXII, 2016 r.
Archiwum Etnograficzne Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej