Lasowiacy
To grupa etnograficzna zamieszkująca tereny południowo-wschodniej Polski, północnej części Kotliny Sandomierskiej, w widłach Wisły i Sanu. Był to obszar dawnej Puszczy Sandomierskiej. Dzisiaj stanowią go powiaty: leżajski, niżański, stalowowolski, tarnobrzeski, kolbuszowski, mielecki oraz część ropczycko-sędziszowskiego. Grupa ta pod względem pochodzenia była złożona. Powstała na drodze wielowiekowej akcji osadniczej, prowadzonej na obszarze Puszczy Sandomierskiej. Od północy napływała ludność z Mazowsza, od południa z Małopolski, od wschodu mieszana ludność polsko-ruska. Był wreszcie zauważalny element rusko-wołoski, turecko-tatarski (osadzeni jeńcy wojenni), a nawet litewski. Na tę etniczną mieszankę nałożyła się dodatkowo austriacka akcja kolonizacyjna, szczególnie intensywnie prowadzona w okresie panowania cesarza Józefa II w latach 1780-1790. Tak specyficzne podłoże stało się podstawą dla powstania nowej grupy etnograficznej. Ludność ta samookreśliła się mianem „Lesioki”, co może być świadectwem ich wysokiej świadomości odrębności w stosunku do sąsiadów, a także szacunku jakim darzyli puszczę. W przekazach zachowało się także powszechnie znane powiedzenie „Las (u)ojciec nas, a my dzieci jigo, jidziewa do nigo”.
Jak mieszkali?
Typowym układem wsi dla osadnictwa puszczańskiego były wsie rozproszone, niejednokrotnie jednodworcze o nieregularnym układzie pól (z czasem przemienione w większe przysiółki), które powstawały ze spontanicznego zawłaszczania polan i zrębów leśnych.
Związane były z gospodarką leśną (hodowla, bartnictwo), przemysłami drzewnymi i hutnictwem. Oprócz nich występowały także wsie leśno-łanowe (łańcuchówki) i tzw. ulicówki (lub szeregówki) – osada złożona z dwu szeregów domów stojących zwarcie wzdłuż drogi wiejskiej. Powstawały na bazie zorganizowanego osadnictwa, przy czym ulicówki związane były głównie z osadnictwem józefińskim.
U Lasowiaków występowały trzy rodzaje zagród:
1. Puszczańska (tradycyjna) – charakteryzowała się dużą powierzchnią obejścia (nawet do 1 ha) i monumentalnością budynków, ustawionych w dużej odległości od siebie; w jej skład wchodziły często: chałupa, stajnia, obora, olbrzymia stodoła, spichlerz, chlewy, wozownia, szopa, studnia z „żurawiem” i pasieka. Usytuowanie budynków było dość dowolne, jednak chałupę najczęściej lokowano ścianą frontową (szerszą) do drogi. Całe obejście ogrodzone było „drankami” z desek sosnowych łupanych siekierą wzdłuż słoi. Obok przylegała łąka lub pastwisko ogrodzone żerdziami.
2. Wielobudynkowa, wydłużona – charakteryzowała się bardzo wąską działką siedliskową; w obejściu usytuowane były ścianą szczytową do drogi chałupa, stajnia i chlewy, stojące rzędem, natomiast stodoła stała najczęściej ścianą frontową do drogi od strony pól uprawnych. Zatem to przez stodołę prowadził wyjazd na pole. Całe obejście ogrodzone było wysokim płotem „dronczastym”. Typowa była dla średniozamożnych gospodarzy.
3. Biedniacka – składała się z chałupy pod wspólnym dachem ze stajnią, boiskiem stodolnym i szopą. Typowa była dla najuboższych warstw społeczności wiejskiej, a zlokalizowana najczęściej na terenie wspólnoty gromadzkiej zwanej „Nawsiem”. Przy chałupie był niewielki ogródek pod jarzyny i kwiaty.
2. Wielobudynkowa, wydłużona – charakteryzowała się bardzo wąską działką siedliskową; w obejściu usytuowane były ścianą szczytową do drogi chałupa, stajnia i chlewy, stojące rzędem, natomiast stodoła stała najczęściej ścianą frontową do drogi od strony pól uprawnych. Zatem to przez stodołę prowadził wyjazd na pole. Całe obejście ogrodzone było wysokim płotem „dronczastym”. Typowa była dla średniozamożnych gospodarzy.
3. Biedniacka – składała się z chałupy pod wspólnym dachem ze stajnią, boiskiem stodolnym i szopą. Typowa była dla najuboższych warstw społeczności wiejskiej, a zlokalizowana najczęściej na terenie wspólnoty gromadzkiej zwanej „Nawsiem”. Przy chałupie był niewielki ogródek pod jarzyny i kwiaty.
Zagroda józefińska
Występował też czwarty typ zagrody zw. józefińską u kolonistów niemieckich. Zagroda ta zbudowana była na regularnym czworoboku, który posiadał szczegółowo określone wymiary siedliska i odległości między budynkami. W obrębie zagrody znajdowała się chałupa pod wspólnym dachem ze stajnią, usytuowana szczytem do drogi oraz spichlerz dwukondygnacyjny. Domów od drogi nie ogradzano, tylko oddzielano rowami i obsadzano drzewami owocowymi oraz lipami. W praktyce często zagrody zbliżone były wyglądem i rozplanowaniem do polskich sąsiadów.
„Las (u)ojciec nas, a my dzieci jigo, jidziewa do nigo”
Powszechna bliskość lasów sprawiła, iż materiał budowlany stanowiło głównie drewno. Wykorzystywano do tego celu drewno sosnowe i jodłowe, rzadziej świerk lub dębinę. [Jeszcze w 1960 r. w powiatach kolbuszowskim, leżajskim i niżańskim ponad 93 proc. budynków wykonanych było z drewna, natomiast dachy pokryte słomą stanowiły 36 proc.]
Konstrukcja zabudowań
Budynki mieszkalne, gospodarcze i inwentarskie cechowała szerokofrontowość oraz zrębowa konstrukcja ścian, czyli system drewnianych belek położonych poziomo jedna na drugiej i wiązane w narożach na obłap, rybi lub jaskółczy ogon (tzw. węgły). Chałupy były przede wszystkim jednotraktowe, złożone z dwóch pomieszczeń: sieni i izby, a czasem wydzielonej jeszcze komory. Bielona izba stanowiła część mieszkalną, a sień i komora – magazynową. Główną część izby stanowił piec, zaś resztę wypełniało wyposażenie w postaci ław i prycz, stołków, stołu, skrzyni, kredensu. Jeszcze przed I wojną światową duży procent stanowiły kurne chałupy, z których dym z pieca rozchodził się po całej izbie, a uchodził z niej otwartymi drzwiami. Podczas tego domownicy siedzieli chyłkiem w izbie i dopiero po wypaleniu kobieta zamykała drzwi.
Wnętrze
Wyposażenie sieni stanowiły przede wszystkim żarna do mielenia zboża, stępa do wyrobu kaszy, dzieża na ciasto, niecki, przyrządy potrzebne do wypieku chleba, prasa do sera, kosze na ziemniaki. W komorze natomiast przechowywano zboże i mąkę w beczkach, sąsiekach, skrzyniach, także chleb oraz dodatkowo często skrzynię na strój świąteczny.
Czym się zajmowali?
Głównym zajęciem chłopów było rolnictwo. Jednak ze względu na niezbyt nieurodzajne gleby zajmowali się także, w ramach dorobku, szewstwem, tkactwem, plecionkarstwem czy bednarstwem.
Ważnym zawodem na dawnej wsi był również kowal i młynarz. Ilość drewna sprzyjała rozwojowi wszelkich rzemiosł drzewnych i przemysłów leśnych. Na całej Puszczy Sandomierskiej nie brak lasów szpilkowych i budulcu sosnowego i jodłowego, z którego prawie wszystkie budynki stawiają; nie ma tam przeto wieśniaka nie umiejącego robić siekierą, a w każdej wsi jest i fachowy majster cieśla… Szczególną popularnością cieszyły się: maziarstwo, smolarstwo, węglarstwo drzewne, ciesielstwo, bednarstwo, kołodziejstwo, zabawkarstwo. Mieszkańcy wsi trudnili się wyrabianiem smoły, terpentyny czy też potażu. Dodatkowym zajęciem było rozpowszechnione bartnictwo zamienione później na pasiecznictwo. Gospodarka pszczelarska była jednym z ważniejszych działów życia gospodarczego ludności puszczańskiej.
Były to jednak typowo męskie zajęcia, natomiast kobiety wiejskie zajmowały się głównie domem, przygotowaniem pożywienia dla całej rodziny, oporządzaniem zwierząt, a także pomagały w pracach polowych. W miarę potrzeb również wytwarzały przedmioty zaliczane dziś do plastyki obrzędowej: m.in. ozdoby z bibuły i słomy, wycinanki, światy, także szyły, haftowały i wyszywały.
Były to jednak typowo męskie zajęcia, natomiast kobiety wiejskie zajmowały się głównie domem, przygotowaniem pożywienia dla całej rodziny, oporządzaniem zwierząt, a także pomagały w pracach polowych. W miarę potrzeb również wytwarzały przedmioty zaliczane dziś do plastyki obrzędowej: m.in. ozdoby z bibuły i słomy, wycinanki, światy, także szyły, haftowały i wyszywały.
Jak się ubierali?
Lasowiacy zakładali to, co sami i z własnych surowców wykonali. Podstawowy zestaw odzieży kobiecej i męskiej, świątecznej, jak i tej noszonej codziennie, był szyty z niebarwionego lnianego albo konopnego płótna. Mężczyzna na co dzień chodził w lnianych „portkach na troki” oraz koszuli wypuszczonej na wierzch, przewiązanej pasem lub sznurkiem oraz w chłodniejsze dni w łapciach z łyka lipowego lub skórzanych „chodakach”. Na wierzch zakładał płótniankę, przepasaną również pasem. Reszty dopełniał kapelusz ze słomy żytniej. Natomiast kobiecy strój stanowiły lniana koszula, fartuch (spódnica), zapaska, rańtuch na głowie, płótnianka zwana kamizelką i płachta – łoktuska na ramiona.
Od święta mężczyzna wdziewał sukmanę i zakładał na głowę magierkę z brązowego samodziału, produkowanego przez sukienników rakszawskich. W zimie najbogatsi ubierali kożuchy wyprawiane przez miejscowych kuśnierzy.
Od święta mężczyzna wdziewał sukmanę i zakładał na głowę magierkę z brązowego samodziału, produkowanego przez sukienników rakszawskich. W zimie najbogatsi ubierali kożuchy wyprawiane przez miejscowych kuśnierzy.
Niezwykłość haftów
Natomiast kobiecy strój odświętny w odróżnieniu od codziennego był przepięknie zdobiony białym, czarnym lub czerwonym haftem (najbardziej tradycyjna jego forma to tzw. ślimacznice). Przedmiot dumy stanowił fartuch mocno marszczony z czterech (lub w skromniejszej wersji – dwóch) szerokości płótna. Mężatki nosiły przy tym czepce zakładane na chamełkę (obręcz z drewna lipowego), a później lniane chusty czepcowe wiązane w specjalny sposób na głowie.
Gorsety
Odświętny strój tradycyjny, długo zachowany w swej archaicznej formie, był najbardziej charakterystycznym elementem kultury ludowej tych terenów. Wytworzyły się nawet jego lokalne odmiany: z okolic Kolbuszowej, Tarnobrzega oraz Leżajska. Co ciekawe, w stroju leżajskim występowały gorsety, jako element najbardziej paradnego stroju głównie panien i młodych mężatek. Najbogatsze wykonane były z aksamitu i zdobione koralikami oraz cekinami, naszytymi w bardzo rozbudowane, pokrywające niemal w całości powierzchnię gorsetu motywy roślinne. Wersje skromniejsze szyte były z kremowych wełenek i haftowane kolorowymi nićmi w analogiczne, bardzo rozbudowane motywy roślinne.
Rzeszowiacy
To grupa etnograficzna zamieszkująca tereny południowo-wschodniej Polski, które obejmowały pas lessów pomiędzy Pogórzem Karpackim a Kotliną Sandomierską. Jest to obszar wzdłuż osi Rzeszów-Łańcut-Przeworsk obejmujący powiaty:, łańcucki, przeworski oraz częściowo rzeszowski, jarosławski, strzyżowski i ropczycko-sędziszowski.
Rzeszowiacy stanowili niewielką grupę o lokalnym charakterze, zróżnicowaną etnicznie ze względu na obszar intensywnego osadnictwa ze wschodu i zachodu, ścierającego się wpływami. Duże znaczenie miał fakt, iż przez te tereny przebiegały dwa bardzo ważne szlaki handlowe: z Krakowa przez Przemyśl do Kijowa oraz z Sandomierza przez Karpaty na Węgry. Zasiedlani na tych terenach koloniści wywodzili się głównie z Małopolski oraz Mazowsza. Mocny akcent etniczny wnieśli Ślązacy i Serbowie Łużyccy – ludność słowiańska, ale mocno zgermanizowana oraz Rusini. We wsiach, takich jak: Hadle, Manasterz, Mirocin, Krasne, w znaczniej mierze lokowano ludność grekokatolicką, ruskojęzyczną, która jednak z czasem została wchłonięta przez żywioł polski.
Rzeszowiacy stanowili niewielką grupę o lokalnym charakterze, zróżnicowaną etnicznie ze względu na obszar intensywnego osadnictwa ze wschodu i zachodu, ścierającego się wpływami. Duże znaczenie miał fakt, iż przez te tereny przebiegały dwa bardzo ważne szlaki handlowe: z Krakowa przez Przemyśl do Kijowa oraz z Sandomierza przez Karpaty na Węgry. Zasiedlani na tych terenach koloniści wywodzili się głównie z Małopolski oraz Mazowsza. Mocny akcent etniczny wnieśli Ślązacy i Serbowie Łużyccy – ludność słowiańska, ale mocno zgermanizowana oraz Rusini. We wsiach, takich jak: Hadle, Manasterz, Mirocin, Krasne, w znaczniej mierze lokowano ludność grekokatolicką, ruskojęzyczną, która jednak z czasem została wchłonięta przez żywioł polski.
U Rzeszowiaków świadomość wspólnoty ograniczała się do poszczególnych wsi, nie wynikała, jak w przypadku Lasowiaków, z poczucia świadomości odrębności grupowej.
Nazwę „Rzeszowiacy” po raz pierwszy zastosował w literaturze naukowej w latach 20. XX w. Jan Stanisław Bystroń na określenie ludności zamieszkującej obszar, którego centrum stanowił Rzeszów.
Jak mieszkali?
Przeprowadzana na tym terenie kolonizacja niemiecka i wołoska związana była z wprowadzeniem nowych form osadniczych. W strukturze wsi, zamiast niwowego, łanowy układ gruntów: bardziej regularny, pozwalający na trójpolowy system prac oraz zwiększający plony. Były to wsie o układzie łańcuchówki, w której główną oś stanowiła droga wiejska biegnąca zazwyczaj doliną rzeki lub potoku. Zabudowania ciągnęły się w jednym kierunku na całej długości wsi. Prostopadle do drogi odchodziły pasy gruntu – łany poprzedzielane dojazdowymi drogami polnymi.
U Rzeszowiaków występowały zasadniczo 3 rodzaje zagród:
1. Wielobudynkowa – charakteryzowała się dużą przestrzenią obejścia. W jej skład wchodziły chałupa, stodoła (czasem dwie), stajnia, spichlerz, wozownia, czasami bróg. Chałupa ustawiona była zawsze od strony „gościńca”, w jej pobliżu znajdowała się stajnia, a stodoła była znacznie oddalona ze względów przeciwpożarowych. W obrębie zagrody były również ogródek kwiatowy, sad, a często również wygon dla bydła. Całość grodzono płotem lub żerdziami.
2. Jednobudynkowa – zamieszkiwana przez najuboższych mieszkańców wsi. W jej obrębie stał tylko jeden budynek, który mieścił w sobie część mieszkalną oraz gospodarczą, czyli stajnię, szopę, boisko i drewutnię.
3. Czworoboczna, zwarta – tzw. okólna lub „zagroda z rynkiem” – występowała w okolicy Łańcuta i Przeworska. Jej najstarszą formą były ustawione ciasno na polu kwadratu chałupa, naprzeciwko stajnia ze stodołą, a pozostałe dwa boki zamykały chlew i parkan. Później stodoła i spichlerz zostały wyrzucone poza obręb zwartego czworoboku. Spowodowane to było zwiększoną wydajnością ziemi i w związku z tym koniecznością budowy większych obiektów, które mogły pomieścić zwielokrotnioną ilość zbóż i pasz. Plac między budynkami wypełniał gnojownik, w nazewnictwie gwarowym określany jako „rynek”.
U Rzeszowiaków występowały zasadniczo 3 rodzaje zagród:
1. Wielobudynkowa – charakteryzowała się dużą przestrzenią obejścia. W jej skład wchodziły chałupa, stodoła (czasem dwie), stajnia, spichlerz, wozownia, czasami bróg. Chałupa ustawiona była zawsze od strony „gościńca”, w jej pobliżu znajdowała się stajnia, a stodoła była znacznie oddalona ze względów przeciwpożarowych. W obrębie zagrody były również ogródek kwiatowy, sad, a często również wygon dla bydła. Całość grodzono płotem lub żerdziami.
2. Jednobudynkowa – zamieszkiwana przez najuboższych mieszkańców wsi. W jej obrębie stał tylko jeden budynek, który mieścił w sobie część mieszkalną oraz gospodarczą, czyli stajnię, szopę, boisko i drewutnię.
3. Czworoboczna, zwarta – tzw. okólna lub „zagroda z rynkiem” – występowała w okolicy Łańcuta i Przeworska. Jej najstarszą formą były ustawione ciasno na polu kwadratu chałupa, naprzeciwko stajnia ze stodołą, a pozostałe dwa boki zamykały chlew i parkan. Później stodoła i spichlerz zostały wyrzucone poza obręb zwartego czworoboku. Spowodowane to było zwiększoną wydajnością ziemi i w związku z tym koniecznością budowy większych obiektów, które mogły pomieścić zwielokrotnioną ilość zbóż i pasz. Plac między budynkami wypełniał gnojownik, w nazewnictwie gwarowym określany jako „rynek”.
Rzeszowiacy wykształcili w budownictwie oryginalną konstrukcję przysłupową, która zwykle związana była z zagrodą okólną, a występowała w okolicach Łańcuta i Przeworska. To słupy niezależnie od zrębu podtrzymywały ciężar więźby dachowej. Przy czym stosowano tę konstrukcję do budowy chałup, czasem stajni, nigdy zaś do stawiania stodół. Do połowy XX w. materiałem budowlanym do wznoszenia budynków było w 90 proc. drewno.
Chałupy Rzeszowiaków były szerokofrontowe, o zrębowej konstrukcji ścian (system drewnianych belek położonych poziomo jedna na drugiej i wiązanych w narożach na obłap, rybi lub jaskółczy ogon), zwykle dwu- lub półtora traktowe. Składały się z kilku pomieszczeń – po jednej stronie przelotowej sieni znajdowała się część mieszkalna: piekarnia oraz izdebka (alkierz), a po drugiej – dwie komory, z czego w jednej zwykle był warsztat pracy gospodarza. Często pod wspólnym dachem była również wozówka. Kubatura chałup Rzeszowiaków byłą bardzo duża, dochodziła do 250 m3, a proporcje między widoczną częścią zrębu i dachu stanowiły 1:2, a czasem nawet 1:2,5.
Chałupy Rzeszowiaków były szerokofrontowe, o zrębowej konstrukcji ścian (system drewnianych belek położonych poziomo jedna na drugiej i wiązanych w narożach na obłap, rybi lub jaskółczy ogon), zwykle dwu- lub półtora traktowe. Składały się z kilku pomieszczeń – po jednej stronie przelotowej sieni znajdowała się część mieszkalna: piekarnia oraz izdebka (alkierz), a po drugiej – dwie komory, z czego w jednej zwykle był warsztat pracy gospodarza. Często pod wspólnym dachem była również wozówka. Kubatura chałup Rzeszowiaków byłą bardzo duża, dochodziła do 250 m3, a proporcje między widoczną częścią zrębu i dachu stanowiły 1:2, a czasem nawet 1:2,5.
Wyposażenie
Funkcje pomieszczeń stanowiły o ich wyposażeniu: w piekarni znajdowały się m.in. piec, stół, ławy, łóżka, kredens; w izdebce, która służyła do spania – łóżka oraz skrzynia na strój odświętny; w komorze, która była spiżarnią i spichlerzem – przyrządy potrzebne w gospodarstwie, a także skrzynie na zboże i mąkę.
Czym się zajmowali?
Dzięki stosunkowo żyznym glebom występującym na tym terenie podstawowym zajęciem mieszkańców rzeszowskich wsi było rolnictwo.
Natomiast wśród rzemiosł najpopularniejsze było tkactwo (przede wszystkim płóciennictwo, w mniejszym stopniu zaś sukiennictwo) zwłaszcza w okolicach Łańcuta i Przeworska. Po uwłaszczeniu, kiedy gospodarowanie na roli nie było w stanie zapewnić utrzymania wzrastającej liczbie ludności, stanowiło podstawowe źródło utrzymania sporej części mieszkańców rzeszowskich wsi. Do popularnych rzemiosł należało też kowalstwo, które znaczny rozkwit przeżywało od 2. poł. XIX aż do poł. XX w., a także szewstwo, plecionkarstwo, młynarstwo, bednarstwo.
Były to jednak typowo męskie zajęcia, natomiast do kobiecych obowiązków należały czynności związane z przygotowaniem pożywienia, oporządzaniem zwierząt, a także pomocą w pracach polowych. To one wytwarzały przedmioty zaliczane dziś do plastyki obrzędowej: m.in. ozdoby z bibuły i słomy, wycinanki, światy, także szyły, haftowały i dziergały.
Były to jednak typowo męskie zajęcia, natomiast do kobiecych obowiązków należały czynności związane z przygotowaniem pożywienia, oporządzaniem zwierząt, a także pomocą w pracach polowych. To one wytwarzały przedmioty zaliczane dziś do plastyki obrzędowej: m.in. ozdoby z bibuły i słomy, wycinanki, światy, także szyły, haftowały i dziergały.
Jak się ubierali?
Najstarsze formy stroju naśladowały ubiory szlachty i były wyrazem wysokich aspiracji społecznych mieszkańców najbogatszych wsi. Do poł. XIX w. kobiecy i męski strój Rzeszowiaków był analogiczny do stroju Lasowiaków, potem zaś zaczął ulegać przeobrażeniom. W 2. połowie XIX w. do powszechnego użytku weszły materiały fabryczne: tiule, muśliny, adamaszki i tkaniny jedwabne, które wzbogacały ubiór odświętny. Na co dzień chłopi nosili długą lnianą koszulę samodziałową wypuszczoną na „portki” i przepasaną paskiem, a na głowie słomiany kapelusz. W chłodniejsze dni wkładano płótniankę, a na nogi – „chodaki” lub buty z cholewą. Kobiety zaś nosiły lnianą koszulę, fartuch (spódnicę), zapaskę, rańtuch na głowie, płótniankę zwaną kamizelką i płachtę – łoktuskę na ramiona.
Stroje odświętne
Natomiast od święta mężczyźni zakładali: w regionie rzeszowskim – lnianą koszulę, kamizelę i portki szyte z „siwego” sukna, buty „oficery”, sukmanę z brązowego sukna, słomkowy kapelusz oraz skórzany, długi pas, bogato zdobiony mosiężnymi ćwiekami, kółkami, blaszkami i kapslami – stanowił on przedmiot dumy każdego mężczyzny; w regionie łańcuckim – lnianą koszulę wypuszczoną na spodnie, siwą lub czarną kamizelkę oraz spodnie, sukmanę (żupan), zaopatrzoną w mosiężne guzy w kształcie żołędzi dębu na klapach z przodu i zdobioną złotą bortą, amarantowy pas sukienny oraz czapkę „dłubankę” z czerwonego sukna, obszytą czarnym futrem barankowym; w regionie przeworskim – granatową kamizelę z rzędem srebrnych guzików zw. „duślakiem”, od poł. XIX w. „burnusy”, tj. brązowe płaszcze z kapturem, a na głowę wysokie, czarne kapelusze filcowe.
I odświętny strój kobiecy
Kobiety natomiast ubierały: w rzeszowskim – cienką koszulę lnianą z wyszywanym kołnierzem i mankietami rękawów, spódnicę z materiału, stanik albo siwą kamizelkę, rańtuch, czyli długą chustkę zarzuconą na ramiona oraz „zawicie” na czepiec siatkowy. W zimie kobiety zakładały siwe sukmany z czerwonymi wyłogami zdobione frędzlami (tzw. trzpiotkami”). Oznaką dumy były sznury prawdziwych korali. Na głowach miały „molówki” – duże, wełniane chustki zawiązane na karku; w łańcuckim – fartuch, koszulę lnianą, „kiklik” – stanik gładki sukienny lub atłasowy i rańtuch, w zimie zaś granatowy „żupan” sukienny z czerwonymi wyłogami.