wydarzenia

O miłosnym nasięźrzale (nie)pospolitym

Nasięźrzał, Szymon Syreński, Zielnik herbarzem z ięzyka łacinskiego zowią…, Cracoviae : (w Drukarni Bazylego Skalskiego, III) 1613.

Bohater tego artykułu nazywany był przez Glogera „miłośniczą”. Badacz opisuje ją jako roślinę, która miała magiczne właściwości i była wykorzystywana w praktykach miłosnych.

Nasięźrzał pospolity (Ophioglossum vulgatum L.) to bylina, której nadziemna część widoczna jest od czerwca do sierpnia na wilgotnych śródleśnych polanach, łąkach oraz na glebach wapiennych. Jest to roślina umiarkowanie światłolubna, rośnie więc w miejscach lekko tylko oświetlonych. Gatunek ten jest szeroko rozprzestrzeniony. Występuje w Europie, Azji, Afryce i Ameryce Północnej. W Polsce rośnie w rozproszeniu  na terenie całego kraju.

Jeżeli chodzi o etymologię słowa „nasięźrzał”, to Zygmunt Gloger w „Słowniku staropolskim” pisze, że zamiast „zobaczyłem” mówiło się niekiedy „uźrzałem”. Dla lepszego zrozumienia można nazwę byliny rozbić w ten sposób: na-się-źrzał, czyli na-się-patrzał. Nazwa „nasięźrzał” funkcjonuje zamiennie z nazwami „samostrzał”, „samojzdrzał” lub nawet „masieźrał” i „maszerdon”.

Bohater tego artykułu nazywany był przez Glogera „miłośniczą”. Badacz opisuje ją jako roślinę, która miała magiczne właściwości i była wykorzystywana w praktykach miłosnych. Gloger, szukając legend i opowieści na temat roślin i ich właściwości magicznych, wspominał o badanych przez siebie piętnastowiecznych rękopisach dotyczących flory. Pisze, że najczęściej wspominany jest w nich nasięźrzał, magiczne ziele miłości, „mała paproć”.

W XVI w. używanie napojów miłosnych było bardzo popularne. Nasięźrzał był wykorzystywany jako składnik takich eliksirów. W „Peregrynacji dziadowskiej” z 1614 r. jest taki zapis:

„Rozmaitych ziół dosyć przy sobie miewają,
Któremi ludzi kadząc wiele pomagają.
Do tego u szlachcianek mają zachowanie,
.........................................................
Nuż która chce, by się jej wszyscy zalecali,
Da i czerwony złoty, by jej udziałali.
To już Babki najmują niemałymi dary,
Żeby jako zmamiła pachołki bez czary”.

Magiczna roślina nabywa niezwykłych właściwości często dopiero wówczas, jeżeli zostanie bądź zebraną w szczególniejszy sposób, bądź jeżeli nad nią wymówi się magiczną formułę. Tak też się ma rzecz z nasięźrzałem.

„Lud opowiada, że dziewczyna, chcąc zjednać sobie miłość chłopca, musi zdobyć tę paproć w szczególniejszy sposób. A więc upatrzywszy sobie za dnia miejsce, gdzie rośnie nasięźrzał, musi iść tam o północy nago i obróciwszy się tyłem – żeby jej djabeł nie porwał – rwać go, wymawiając pewną formułę, której liczne warjanty posiadamy – a więc np. taką:
Nasięźrzale, nasięźrzale,
Rwę cię śmiale,
Pięcią palcy, szóstą, dłonią,
Niech się chłopcy za mną gonią;
Po stodole, po oborze,
Dopomagaj, Panie Boże.”

Maria Kozłowa, poetka oraz miłośniczka kultury lasowiackiej w „Gusłach lasowiackich” opisuje nasięźrzał jako „masirzoł”, czyli „kwiatek na miłość”. Jak większość ziół magicznych, trzeba było go zbierać w ściśle określony sposób. Taki sposób dobycia tej rośliny na łące przedstawiła w scenariuszu widowiska obrzędowego:

„Ło mój miły masirzole w chtórem jezdeś dziole (3 razy)
Ło mój miły masirzole w chtórem jezdeś dziole
Szuka. Ło jest, ło jest, jest! Malutki, żółciutki kwiatek. ( krzyczy) Ło jest! Zdybałam! – Ło mój miły masirzole łurwałam Cię w szóstem dziole – piecioma – piecioma paluszkamy, szóstą dłunią, niech się za mną kawaliry gónią. (trzy razy) kwiatka chowa do zanadrza
i ucieka. Będzie wesele, będzie wesele. Jasiek mnie miłuje.”

Obecnie niewiele osób pamięta o istnieniu tej rośliny. Jest ona chroniona. Coraz rzadziej można ją spotkać ze względu na osuszanie terenów podmokłych, na których zwykle występowała. Ale jeśli dobrze poszukamy i wypowiemy odpowiednie słowa, najlepiej w sobótkową noc, to być może zaklęcie miłosne zadziała.

Karolina Migurska

Bibliografia:
Zygmunt Gloger „Encyklopedia staropolska”
Maria Kozłowa, „Gusła lasowiackie”, rękopis w zbiorach Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Kazimierz Moszyński „Kultura Ludowa Słowian. Część II. Kultura duchowa”, Kraków 1934 r.